Konieczne nakłady na prowadzenie hodowli królików.
Opłacalność hodowli królików
Szereg hodowców narzeka na niskie ceny skupu żywca w stosunku do np. kosztów paszy. Na pytanie jakie mają koszty żywienia zwierząt, a bardziej ogólnie jaki mają koszty produkcji już nie umieją dokładnie odpowiedzieć. Jakakolwiek hodowla królików wymaga prowadzenia dokładnych obliczeń po stronie zarówno zysków jak i strat.
Rozwój produkcji i hodowli królików w głównej mierze zależny jest od kosztów produkcji oraz od cen zbytu żywca. O ile na koszty produkcji hodowca może mieć jeszcze jakikolwiek wpływ to na ceny zbytu wpływ ten jest niewielki. W chwili obecnej można pozazdrościć tym hodowcom dla których króliki są pasją i zajęciem hobbystycznym. Wszyscy pozostali, hodujący króliki dla osiągnięcia zysku, mają ciężki orzech do zgryzienia. Hodowca hobbysta sprzedaje wprawdzie swoje zwierzęta ale bardzo rzadko prowadzi dokładną ewidencję przychodów i rozchodów. Sama praca przy królikach, uzyskiwanie satysfakcji płynącej z prawidłowo prowadzonej pracy hodowlanej, jest dla niego wystarczającą zapłatą za poniesiony trud. Praca ta oczywiście nie jest wolna od trudności jakie występują we wszystkich rodzajach hodowli królików, bez względu na jej skalę oraz wielkość stada. Z trochę innymi problemami będą się borykać producenci żywca króliczego a z trochę innymi hodowcy hobbyści, najczęściej to jednak będą problemy różniące się tylko skalą. Wszystkie problemy przekładają się jednak na ponoszone koszty produkcji, a te należy minimalizować.
Etapy procesu hodowli mające wpływ na koszty produkcji.
Pasza.
Podstawowym kosztem produkcji w hodowli królików jest koszt żywienia zwierząt. Nie można jednak mówić, że jedynym jego składnikiem jest cena stosowanych pasz. Na koszt żywienia królików mają wpływ:
- cena stosowanych pasz,
- koszty transportu,
- ilość paszy wsypywana codziennie do karmideł,
- jakość stosowanych pasz,
- technika karmienia,
- wartość genetyczna stada,
- konstrukcja karmideł,
- termika klatek
- system hodowli.
Energia.
Ferma do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nośników energii. Przy rosnących ich cenach należy bardzo dokładnie prowadzić wszelkie zapisy dotyczące ich zużycia w poszczególnych miesiącach roku. Dobrze jest takie zapisy porównywać potem z wynikami produkcyjnymi – procentem zapłodnień, ilością odsadzonych i tempem wzrostu młodych zwierząt. Najważniejsze koszty to:
- koszt energii elektrycznej do oświetlania,
- koszt energii elektrycznej używanej do wentylacji,
- koszt nośników energii potrzebnej do ogrzewania,
- koszty transportu.
Leczenie i profilaktyka.
Króliki, jak wszystkie żywe organizmy, narażone są na działanie czynników chorobotwórczych przedostających się do najbliższego otoczenia zwierząt. Najgroźniejszymi na fermach są choroby wirusowe (myksomatoza i pomór), powodujące upadki królików dochodzące do 100 % stada. Niekorzystne warunki mikroklimatyczne powodują z kolei nasilenie występowania chorób bakteryjnych – colibakterioza, pasterelloza, infekcje gronkowcem, oraz chorób pasożytniczych – kokcydioza, grzybica, świerzb. Nie da się prowadzić fermy bez stosowania profilaktyki a w ostateczności leczenia. Wszystko to wiąże się z ponoszeniem wydatków na:
- koszt szczepionek,
- koszt opieki weterynaryjnej,
- koszt zakupu środków dezynfekcyjnych,
Rozród królików.
Bez względu na to czy prowadzimy na fermie krycie naturalne czy sztuczną inseminację, związane to jest z kosztami. Wybór sposobu prowadzenia rozrodu powinno być poprzedzone rachunkiem ekonomicznym, uwzględniającym wielkość uzyskiwanej produkcji, koszy (wymienione poniżej), nakład czasu pracy.
- koszt ewentualnej inseminacji,
- koszt zakupu hormonów,
- koszt utrzymania samców,
Koszty ogólne fermy.
Praca na fermie to nie tylko kontakt ze zwierzętami. Istnieje konieczność prowadzenia bieżących remontów, modernizacji wyposażenie, uzupełniania zużytego sprzętu i urządzeń. Jak nie robi się tego na bieżąco to może dojść do spiętrzenia wszystkich wydatków w jednym terminie co mogłoby postawić fermę na skraju bankructwa. Koszty, które nie mają bezpośredniego związku z hodowlą i zwierzętami to:
- koszty transportu,
- koszty remontów,
- koszty reklamy,
- koszty środków czystości i odzieży roboczej
- koszt materiałów i urządzeń.
Parytet czasu pracy na fermie.
Etapy procesu hodowli mające wpływ na uzyskaną wartość produkcji i uzyskane przychody (będą omówione w części następnej – drugiej).
Wielkość stada podstawowego samic.
Wartość genetyczna stada.
Uzyskiwany procent zapłodnień.
Liczba sprzedanych królików w stosunku do ilości klatek wykotowych.
Procent brakowania stada.
Zużycie paszy na jeden kilogram przyrostu masy ciała w okresie tuczu.
Cena zbytu jednego kilograma sprzedanego królika.
Postaramy się nieco przybliżyć wymienione wyżej zagadnienia i omówić ich znaczenie dla całokształtu pracy na fermie. Będą to oczywiście zagadnienia najczęściej spotykane na fermach i mające największe znaczenie ekonomiczne. Nie można przewidzieć z góry wszystkich możliwych zdarzeń jakie mogą wystąpić przy hodowli królików jak również nie można przewidzieć wszystkich koniecznych wydatków.
Koszt żywienia zwierząt.
Cena stosowanych pasz.
Podstawowym dylematem wielu hodowców, posiadających większe fermy, takie liczące powyżej 20 samic, jest dylemat polegający na odpowiedzi na pytanie – czym i jak żywić zwierzęta. W tradycji ludowej odpowiedzią najbardziej typową jest wskazanie na zielonki, okopowe i zboża. Jest to jednak najbardziej ekstensywny system żywienia i w przypadku jego stosowania trudno mówić o uzyskiwaniu dodatniego bilansu kosztów w prowadzeniu fermy. Można oczywiście żywić króliki w ten sposób, bez szkody dla zdrowia zwierząt, należy jednak pamiętać o dokładnym zbilansowaniu dobowej dawki pokarmowej. W jednym kilogramie sporządzonej dawki dobowej powinno się znaleźć 15 – 18 % białka, 14 – 16 % włókna, 4 -4,5 % tłuszczu i dawka ta powinna zawierać 2 500 kcal energii. Stosowane dawki pokarmowe nie mogą być monotonne, tzn. od czasu do czasu należy je zmieniać i urozmaicać. Chcąc żywić króliki takim tradycyjnym sposobem musimy dokładnie bilansować dawkę, wychodząc z podanych w tabelach wartości (białko, włókno, tłuszcz, sucha masa) dla poszczególnych stosowanych w dawce składników.
Drugim systemem żywienia jest stosowanie żywienia kombinowanego. Część dawki pokarmowej stanowi mieszanka granulowana a część wymienione wyżej pasze gospodarskie. W takim przypadku również należy dość dokładnie liczyć zawartość składników pokarmowych w dawce dobowej. Popełnienie na tym etapie błędów żywieniowych może skutkować albo zatuczeniem stada podstawowego albo niedoborami pokarmowymi. W obu przypadkach odbije się to negatywnie na rozrodzie zwierząt i odchowywaniu młodych królicząt. Błędy żywieniowe mają nieraz odzwierciedlenie w nieprawidłowym wzroście młodych królików w okresie tuczu. Otrzymujemy zwierzęta ciężkie lecz nie dojrzałe fizycznie. Króliki takie nie nadają się do rozrodu a także stanowią gorszy materiał rzeźny. Zwierzęta są otłuszczone, nie zawierają wystarczającej ilości tkanki mięśniowej, narządy wewnętrzne, a zwłaszcza narządy rozrodcze, nie są w pełni wykształcone.
Leżeli stosujemy w żywieniu wyłącznie granulat pochodzący z zakupu odpada nam konieczność bilansowania dawki pokarmowej i mamy jednoznaczną sytuację dotyczącą wartości (wyrażonej w złotych) dobowej dawki pokarmowej. Przy żywieniu systemem mieszanym i systemem żywienia paszami gospodarskimi będziemy musieli dołożyć dużo trudu aby prawidłowo obliczyć tę wartość. Przy obliczaniu kosztów żywienia paszami gospodarskimi musimy liczyć nie tylko koszt zakupu poszczególnych składników dawki lecz również koszt ich wytworzenie we własnym gospodarstwie. Nie jest prawdziwe stwierdzenie, że hodowca żywi zwierzęta tanio bo czyni to własnymi paszami, paszami z własnego gospodarstwa. Przecież poniósł nakłady na uprawę pola na nawożenie, zasianie i zbiór. Nie licząc już innych wydatków związanych z uprawą roli. Przy dzisiejszych cenach i braku często jakiejkolwiek równowagi cenowej może się okazać, że taniej będzie coś kupić niż samemu wyprodukować.
Ceną paszy będzie zatem ogół nakładów poniesionych na zakup i pozyskanie pasz, bez względu na to czy dokonujemy zakupu granulatu jako jedynej paszy czy też sami wytwarzamy poszczególne składniki dawki pokarmowej.
W planowaniu systemu żywienia musimy dokładnie znać koszt wszystkich hipotetycznych wariantów. Może się okazać, że żywienie drogim granulatem w konsekwencji jest tańsze od stosowania własnych pasz gospodarskich. Każdy przyjęty wariant musi być poprzedzony dokładnymi wyliczeniami.
Koszty transportu.
Kupując granulat możemy sobie zażyczyć aby był on dostarczany bezpośrednio na teren fermy. W takim przypadku nie będzie nas interesował koszt transportu ale musimy się liczyć z wyższą ceną jednostkową. Mając odpowiednie zaplecze magazynowe (silosy) można kupować granulat luzem i w takim przypadku cena jednostkowa jest najniższa. Należy jednak przeprowadzić obliczenia jak będzie się kształtowała cena granulatu przy zastosowaniu transportu własnego. Można samemu pojechać do wytwórni lub dilera i odebrać granulat. Cena jednostkowa powinna być nieco mniejsza.
Przy stosowaniu pasz gospodarskich należy do ich wartości dodawać wszelkie koszty związane z ich transportowaniem z pola na teren fermy lub z miejsca zakupu na teren fermy.
Ilość paszy wsypywana codziennie do karmideł.
Jeżeli mamy już wyliczoną cenę jednostkową paszy stosowanej w codziennym żywieniu i złożoną z ceny samej paszy oraz kosztów transportu (w przeliczeniu na jednostkę wagi pozyskanej paszy) możemy wyliczyć ile kosztuje nas codzienne zasypanie jednego karmidełka w klatce królika. Należy sobie zdawać sprawę z faktu, że wszystko co codziennie włożymy do klatki z królikiem jest już paszą zużytą i stanowi realny i wymierny koszt. W trakcie codziennego żywienia zwierząt należy dokładnie obserwować ich zachowanie związane z bieżącym łaknieniem (nasilenie głodu) oraz ilość paszy pozostawionej przez króliki po poprzednim karmieniu. Na podstawie tych informacji i obserwacji można dostosować wielkość zadawanej dawki pokarmowej do potrzeb fizjologicznych zwierząt w optymalny sposób. Króliki powinny żywo interesować sie procesem rozdawania karmy, reagować na towarzyszące temu procesowi dźwięki i energicznie podchodzić do karmników. Jeżeli zaobserwujemy, że pozostała pasza z poprzedniego karmienia i nie straciła ona swoich właściwości ani jakości należy o tyle zmniejszyć wielkość rozdawanej aktualnie paszy. Może to nie zabrzmi nazbyt ładnie ale hodowca powinien być chytry na paszę i rozdawać jej jak najmniej. Z zachowaniem oczywiście wszystkich założeń związanych z dostarczaniem niezbędnych składników odżywczych i utrzymywaniu maksymalnego, możliwego tempa wzrostu i rozwoju.
Jakość stosowanych pasz.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że tylko pasze najwyższej jakości mogą zapewnić powodzenie w hodowli. Stosowanie pasz tanich może na krótką metę być atrakcyjnym finansowo rozwiązaniem, ale może doprowadzić do katastrofalnych w skutkach następstw. Nikt nie wymaga stosowania produktów z najwyższej półki, produktów przeznaczonych dla ludzi i drogich, to się mija z celem, ale dobra jakość powinna dotyczyć wszystkich składników dawki pokarmowej. Przy żywieniu paszami granulowanymi musimy zwracać uwagę na ilość miału zawartego w granulacie, na twardość granulek i chęć królików do ich zjadania. Pasza, która nam się podoba z wyglądu niekoniecznie może podobać się królikom i nie będą chętnie jej jadły. Dobra jakość stosowanej paszy dotyczy zwłaszcza żywienia paszami gospodarskimi. Nie można dopuszczać do podawania królikom siana złej jakości a zwłaszcza solonego, spleśniałego czy w inny sposób zanieczyszczonego. Siano powinno być „trzepane” w celu pozbycia się z niego kurzu i pyłu. Drobiny pyłu dostające się do układu oddechowego powodują podrażnienie błon śluzowych i mogą otwierać barierę dla wnikania bakterii chorobotwórczych. Jeżeli hodowca zdecyduje się na podawanie królikom pasz mokrych (zwilżane śruty zbożowe, parowane ziemniaki itp.) koniecznie należy przestrzegać daleko idących zasad higieny żywienia. Pozostawienie nawet niewielkich ilości takiej karmy na dłuższy okres czasu, w gorące dni wystarczy nieraz kilka godzin, powoduje jej zakiszenie i w konsekwencji doprowadzi do biegunek u królików. Podawanie karmy zawierającej nawet śladowe ilości pleśni czy paszy zakiśniętej zawsze kończy się poważnymi schorzeniami przewodu pokarmowego. Proszę również pamiętać, że zasada ta dotyczy również zielonek, nie mogą być mokre i zakiśnięte.
Technika karmienia.
Pod pojęciem technika karmienia rozumiemy częstotliwość rozdawania paszy, ilość i rodzaj podawanych komponentów. Przy żywieniu wyłącznie paszami granulowanymi dostosowanie optymalnej techniki do potrzeb stada będzie polegało na wypracowaniu schematu dobowego rozdawania. W zależności od własnych możliwości czasowych hodowca powinien tak sterować czasem rozdawania granulatu aby zwierzęta otrzymywały należną im, ze względu na stan fizjologiczny i wiek dawkę, w ciągu jednej doby. Można stosować jednorazowe w ciągu dnia rozdawanie paszy ale uniemożliwi to indywidualne dostosowywanie ilości paszy do potrzeb zwierząt. Stosując minimum dwukrotne rozdawanie paszy możemy reagować na ilość pobieranej karmy i w miarę potrzeb ograniczać ilość paszy która może ulec zmarnowaniu. Straty paszy mogą wynikać ze zbyt szybkiego jej pobierania w dużych dawkach lub z wyrzucania paszy przez zwierzęta z karmideł. Królik ma słabe ruchy perystaltyczne jelit i przesuwanie treści przewodu pokarmowego odbywa się na zasadzie przepychania przez kolejne pobieranie partii pokarmu. Jeżeli dopuścimy do stanu, w którym zwierzątko będzie cały czas pobierało karmę, może dojść do sytuacji w której będzie zbyt szybkie przemieszczanie treści pokarmowej w jelitach. Nie dojdzie w takim przypadku do wszystkich procesów trawiennych oraz nie zostaną wchłonięte wszystkie substancje odżywcze. Ma to szczególne znaczenie przy podawaniu całych ziaren zbóż, kukurydzy i gorszej jakości siana. Jak widać poprzez stosowanie odpowiedniej techniki karmienia można ograniczyć ilość rozdawanej karmy bez szkody dla stanu fizjologicznego zwierząt oraz bez zahamowania tempa wzrostu.
Wartość genetyczna stada.
Wydawałoby się, że na coś takiego jak wartość genetyczna stada hodowca ma mały wpływ. Nic bardziej błędnego, ma wpływ i to duży. Jest to przecież doskonalenie stada poprzez prowadzenie świadomej i celowej pracy hodowlanej. Możemy doskonalić stado, wybierając jako cel wygląd poszczególnych osobników i zbliżając się do wzorca rasowego, możemy doskonalić w kierunku maksymalnego tempa wzrostu, opiekuńczości samic czy plenności. Doskonalenie powinno również iść w kierunku maksymalnego wykorzystanie karmy. W trakcie odchowy królików, w czasie trwania tuczu, powinniśmy monitorować zarówno tempo wzrostu zwierząt, czyli przyrost masy ciała w jednostce czasu, jak i ilość zjadanej w tym czasie karmy. Pozwoli nam to na wyliczenie ile kilogramów paszy zjada królik na podniesienie masy swojego ciała o jeden kilogram. Jest to jeden z najważniejszych parametrów hodowlanych i powinien być stosowany jako kryterium przy doborze zwierząt do stada rozpłodowego.
Konstrukcja karmideł.
Konstrukcja karmideł ma istotny wpływ na racjonalne wykorzystanie rozdawanej karmy. Jak już powiedzieliśmy koszt dobowej dawki pokarmowej to ilość rozdanej do danej klatki paszy razy jej cena jednostkowa. Praktycznie po rozdaniu karmy hodowca ma już niewielki wpływ na dalsze jej losy. Od konstrukcji karmidełek zależy jaki procent karmy zostanie przez króliki zjedzony a jaki zmarnowany. Nieodpowiednie karmidła umożliwiają królikom wygrzebywanie pasz sypkich (jest to naturalny odruch tych zwierząt, występujący z różnym nasileniem u różnych osobników) a przy paszach objętościowych [powodują nadmierne ich wyciąganie bez możliwości zjedzenia. Pół biedy kiedy hodujemy kro liki w klatkach z siatkową podłogą, wyrzucana pasza po prostu spadnie pod klatki. Gorzej jeżeli taka wygrzebana pasza zostanie niezauważona na dnie klatki i nastąpi jej zepsucie. Królik może zjadać taki nadpsute resztki i nieszczęście gotowe. Niewłaściwa konstrukcja karmideł jest w największym stopniu odpowiedzialna za marnowanie paszy i ewidentne straty. Należy dążyć do tego aby pasza zjadana przez króliki stanowiła maksymalny procent paszy rozdawanej. Kalkulację kosztów produkcji liczymy w stosunku do paszy rozdawanej, a jeszcze ściślej mówiąc w stosunku do paszy zmagazynowanej. Nie omawiamy sposobów magazynowania ponieważ jest rzeczą oczywistą, że wszelkie straty spowodowane niedociągnięciami w tym zakresie nie mają nic wspólnego z hodowlą królików a raczej ze zdrowym rozsądkiem człowieka.
Termika klatek.
Na ilość zużytej karmy ma wpływ również temperatura. Nie można jedynie sugerować się wskazaniami termometru ponieważ ten parametr, jakkolwiek najbardziej istotny, nie jest wyłącznie odpowiedzialny za związek z zużyciem paszy. Dopiero połączenie temperatury z przepływem powietrza jest odpowiedzialne za termikę klatki w której żyje królik. Niska temperatura, poniżej 12oC, połączona z dużym przepływem powietrza, powoduje nadmierne ochładzanie ciała zwierzęcia. Fizjologia ssaków jest tak ustawiona, że energia pochodząca z paszy w pierwszym rzędzie wykorzystywana jest na utrzymanie temperatury ciała. Jeżeli u królika nadmiar tej energii pójdzie na utrzymanie wewnętrznej temperatury ciała na fizjologicznym poziomie 39.5oC to braknie jej na przykład na odpowiednie tempo wzrostu czy produkcję mleka. Zapewnienie zwierzętom odpowiedniej termiki ich miejsca bytowania (klatki czy boksu) w znacznym stopniu racjonalizuje gospodarkę paszami.
System hodowli.
Króliki, w zależności od przyjętego systemu hodowli mogą przebywać albo klatkach metalowych, w klimatyzowanych pomieszczeniach, albo w boksach z głęboką ściółką bądź też w klatkach drewnianych pod wiatami na wolnym powietrzu. Najmniejszy, niekorzystny, wpływ na zużycie paszy ma system klatek w pomieszczeniach ogrzewanych, ze sprawnie działającą wentylacją. System hodowli w boksach z głęboką ściółką powoduje zaburzenia w prawidłowym procesie żywienia. Nawet najlepiej zbilansowana dawka pokarmowa będzie rozcieńczana poprzez pobieraną przez królika ściółkę. W takim przypadku dojdzie do zmniejszenia tempa wzrostu i osłabienia produkcji mleka przez samice (spadnie indeks mleczności). Chcąc wykorzystywać paszę w sposób optymalny należy zapewnić królikom taki system hodowli, który będzie miał najmniejszy wpływ na zwiększone zużycie paszy. Dobierają odpowiedni system hodowli można w pewnym zakresie zmniejszyć nakłady ponoszone na żywienie zwierząt, bez negatywnego wpływu na wskaźniki produkcyjne.
Energia.
Koszt energii elektrycznej do oświetlania.
W okresie jesiennym, począwszy od końca października konieczne jest na fermie doświetlanie, wydłużające długość dnia świetlnego. Robimy to oczywiście stopniowo, dodając po około 15 minut dziennie, po okresie skrócenia dnia do wartości 8 godzin. Niby jest to niewiele, ale proszę sobie policzyć jaka jest wartość zużytej energii elektrycznej. Im nowocześniejsze i bardziej wydajne źródła światła będziemy stosowali tym koszt ten będzie mniejszy. Nie należy jednak rezygnować z doświetlania ponieważ jest ono w dużej mierze odpowiedzialne za procesy rozrodcze. O ile w sektorze tuczu królików możemy stosować przez cały czas 8 godzinny dzień świetlny. Wydłużenie go do 10 godzin nieznacznie podnosi tempo wzrostu tuczonych królików i jest uzasadnione przy dużej skali produkcji.
Koszt energii elektrycznej używanej do wentylacji.
Energia elektryczna jest niezbędna również do zasilania urządzeń wentylacyjnych, odpowiedzialnych za prawidłowy skład atmosfery w pomieszczeniach. Usuwanie nadmiaru wilgoci i amoniaku w istotny sposób wpływa na zdrowotność zwierząt. Ograniczanie kosztów energii wykorzystywanej do wentylacji polega na doborze wydajnych urządzeń oraz na maksymalnym wykorzystaniu wentylacji naturalnej, będącej wynikiem ruchów powietrza spowodowanych przez otwarte okna, drzwi oraz wentylację grawitacyjną zamontowaną w dachu budynku. W miesiącach o odpowiedniej temperaturze możemy, oczywiście unikając przeciągów, tak dostosować przewietrzanie pomieszczeń aby następowała wymagana wymiana powietrza. Takie rozwiązanie techniczne pozwoli na ograniczenie do minimum zużycia energii elektrycznej.
Koszt nośników energii potrzebnej do ogrzewania.
Stosowane systemy grzewcze w fermach królików są proporcjonalne do wielkości stada. Przy stadach niewielkich, utrzymywanych dla przyjemności i w celach hobbystycznych hodowcy najczęściej nie stosują dogrzewania pomieszczeń i ich ten problem nie dotyczy. Im hodowla jest większa i bardziej nastawiona na produkcje żywca tym systemy grzewcze są bardziej rozbudowane. Coraz rzadziej można też spotkać systemy ogrzewania oparte o samodzielnie wykonaną instalację. Nowoczesne systemy grzewcze umożliwiają uzyskanie stałej temperatury przez cały niezbędny czas trwania sezonu grzewczego. Z jednej strony mogą to być instalacje centralnego ogrzewania oparte na rozprowadzaniu po instalacji ciepłej wody lub wykorzystujące nadmuch ciepłego powietrza. Fermy produkcyjne muszą dysponować takimi systemami ze względu na konieczność prowadzenia intensywnej produkcji przez okres całego roku. Fermy mniejsze, o mniej rygorystycznym systemie produkcji, mogą dokonywać wyboru wariantu ogrzewania. Można świadomie doprowadzić do zwiększonego zużycia paszy czy zmniejszenia tempa wzrostu w wyniku ograniczenia drogiego ogrzewania. Za każdym razem musi to być poparte obliczeniami kosztów. Może się okazać, że ze względów finansowych lepiej było ponieść nakłady na ogrzewanie, a nie zwiększać wydatków na paszę i wydłużać okres tuczu. Wszelkie kompromisy pomiędzy kosztami ogrzewania a wielkością uzyskanej produkcji czy zużyciem paszy muszą być uzasadnione ekonomicznie i poprzedzone dokładnymi obliczeniami kosztów.
Koszty transportu.
Koszty transportu na fermach obejmują zarówno koszt poniesiony na zaopatrzenie jak również koszty poniesione na transport królików do miejsca ich odbioru przez kupującego. Przy dobrej logistyce koszty te nie są kosztami na które hodowca ma większy wpływ. Nie znaczy to, że są to koszty małe. Dotyczy to zwłaszcza kosztów transportu królików związanych z ich sprzedażą. W tym przypadku również należy wybrać rozsądny kompromis pomiędzy częstym sprzedawaniem zwierząt w mniejszych ilościach a jednorazowym wyjazdem z większą partią zwierząt. Przy nie wiem jak doskonale zorganizowanej hodowli króliki będą uzyskiwały handlową masę ciała w różnym czasie, pomimo tego samego wieku. Przykładowo zakłady ubojowe skupują króliki w wadze 2,5 kg. Można wozić zwierzęta wszystkie te które osiągnęły taką wagę w niewielkich ilościach i skracając okres tuczu ograniczać zużycie paszy. Można również, godząc się na wydłużenie okresu tuczu dla zwierząt które osiągnęły już wymaganą masę ciała poczekać aż ostatnie zwierze z danej partii dorośnie do sprzedaży. Dla większości zwierząt będzie to wydłużenie okresu tuczu a dla hodowcy większe zużycie paszy. Jeżeli utrzymywane zwierzęta po osiągnięciu założonej wagi, w przytoczonym przykładzie 2,5 kg, nadal wykazują przyrosty masy ciała w wystarczającym tempie (minimum 3 dkg dziennie), nie powoduje to zbytnich strat dla hodowcy. Często jednak w stadach królików ras średnich, mniej wyspecjalizowanych, lub królików o niskiej wartości genetycznej, po okresie intensywnego wzrostu przez okres trzech miesięcy i osiągnięciu 2,5 kg, następuje zahamowanie tempa wzrostu. Nie znaczy to że króliki przestają jeść, wręcz przeciwnie spada tempo wzrostu a rośnie ilość pobieranej karmy. Związane to jest z rozwojem somatycznym i osiąganiem dojrzałości płciowej. Tak więc wszystkie decyzje podejmowane w sprawie terminu sprzedaży i ilości sztuk sprzedawanych muszą wynikać z dokładnej analizy wszystkich kosztów.
Leczenie i profilaktyka.
Koszt szczepionek.
W planowaniu produkcji musimy uwzględniać koszt szczepień profilaktycznych przeciwko myksomatozie i pomorowi królików. Do wyboru mamy w obecnej chwili dwa modele postępowania. Jeden to stosowanie szczepionek krajowych, monowalentnych dających odporność na pojedyncze choroby. A drugi to stosowanie szczepionek importowanych, skojarzonych i dające odporność na obie choroby jednocześnie. Wybór stosowanego schematu zależy wyłącznie od hodowcy i powinien być podyktowany względami ekonomicznymi, wynikającymi z ceny szczepionek. W różnych rejonach kraju te ceny są nieco zróżnicowane, a szczepionki dostępne wyłącznie poprzez lekarzy weterynarii. Nie ma możliwości aby odstąpić od szczepienia zwierząt i liczyć na szczęście, że nie nastąpi zachorowanie. Jedynym odstępstwem od tej zasady może być wstrzymanie się od szczepień przeciwko myksomatozie królików młodych, których okres życia przypada na miesiące zimowe. Myksomatoza jest przenoszona przez owady kłujące (komary) i w okresie zimy z powodu braku tych owadów ryzyko zakażenia jest znikome. Nie ma natomiast odstępstw od konieczności szczepienia przeciwko pomorowi. Jeżeli stosujemy szczepionkę skojarzoną nie ma możliwości zrezygnowania ze szczepień przeciw myksomatozie w okresie miesięcy zimowych. Wszelkie oszczędności, czynione na szczepionkach, są zupełnie nieuzasadnione i sprzeczne z zasadami dobrej praktyki hodowlanej. Na profilaktyce nie można oszczędzać.
Koszt opieki weterynaryjnej.
Z powyższym nierozerwalnie związane są koszty ponoszone na szeroko rozumianą opiekę weterynaryjną. Nie można oczywiście dopuścić aby lekarz weterynarii robił eksperymenty na naszych zwierzętach, ale z jego opieki musimy czasem korzystać. Jest on między innymi dostawcom szczepionek. Od czasu do czasu będzie potrzebne świadectwo zdrowia zwierząt, przepisanie antybiotyku dla zwierząt chorych itp. W dobie konkurencji na rynku usług weterynaryjnych możemy dobrać takiego lekarza weterynarii, który rzetelnie i bez nadmiernego podnoszenia kosztów swoich usług, zapewni opiekę naszym zwierzętom.
Koszt zakupu środków dezynfekcyjnych.
Bezpieczna ferma, to ferma na której nie występują zagrożenia ze strony czynników chorobotwórczych – bakterii, wirusów i grzybów. Umiejętnie prowadzona dezynfekcja chroni zwierzęta, jak również samego hodowcę, przez zakażeniem. Nie jestem zwolennikiem stosowania nadmiernej ilości środków dezynfekcyjnych. Może to doprowadzić do uodpornienie niektórych patogenów oraz do wyjałowienia środowiska hodowlanego. Na fermie musi istnieć stabilna flora bakteryjna, uniemożliwiająca powstanie przewagi liczebniej niekorzystnych szczepów. Stosowanie do odkażania preparatów jodowych (Pollena JK, Rapicid itp) co mniej więcej 10 – 14 dni jest wystarczające. Nie ma potrzeby stosowania preparatów degradujących wirusy – przeciwko ich niekorzystnemu działaniu stosujemy szczepienia. Wspomniane wyżej preparaty jodowe powinny również działać degradująco na grzyby i pleśnie. Oprócz zakupu środków dezynfekcyjnych proszę nie zapominać o czyszczeniu mechanicznym, regularnym myciu i dezynfekcji termicznej. Dezynfekcja termiczna to nic innego jak opalanie klatek przy pomocy palnika gazowego. Nie da się niestety stosować tego doskonałego środka dezynfekcyjnego w przypadku prowadzenia hodowli królików w boksach z głęboką ściółką.
Rozród królików.
Koszt ewentualnej inseminacji.
Koszt sztucznej inseminacji jest zależny od tego czy wykonujemy ją sami czy jest to zlecenie dla zewnętrznych, wyspecjalizowanych jednostek organizacyjnych. Zlecając wykonanie inseminacji firmie zewnętrznej nie interesuje nas zazwyczaj pobieranie nasienia od samców, jego ocena i przygotowanie. Z naszej strony jest tylko obowiązek, odpowiednio wcześniejszego, podania samicom hormonów. W zależności od wielkości stada takie rozwiązanie może mieć swoje uzasadnienie ekonomiczne. Nie utrzymujemy samców, nie martwimy się o cały sprzęt niezbędny do pobierania nasienia, jego oceny i konfekcjonowania, nie musimy posiadać własnego sprzętu do prowadzenia samego zabiegu inseminacji. Chcąc samemu prowadzić sztuczną inseminacje wszystkie te koszty musimy ponieść sami. Nie płacimy za przyjazd ekipy inseminacyjnej ale musimy mieć na fermie kilka sprawdzonych samców od których sami będziemy pobierali nasienie. Wybór przyjętego wariantu rozrodu w tym przypadku również musi być poprzedzony dokładnym rachunkiem ekonomicznym. Warto również zwrócić uwagę na odpowiedzialność za inseminację nie przynoszącą zadawalającego procentu zapłodnień. Jeżeli wszystko robimy sami to również sami ponosimy odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenia. Jeżeli inseminacji dokonuje firma zewnętrzna to trudniej znaleźć odpowiedzialnego za niepowodzenia. Nie będzie jasne czy hodowca podał hormon w nieodpowiedniej dawce i czasie, czy inseminacja została przeprowadzona nieprawidłowo, lub z użyciem złego nasienia.
Koszt zakupu hormonów.
Bez względu na to kto przeprowadza sztuczną inseminację, sam hodowca czy firma zewnętrzna, muszą być podawane hormony. Koszt tych hormonów może być różny w zależności od producenta i dostawcy. Efekt inseminacji jest widoczny najwcześniej po 14 dniach i jeżeli będzie ona nie skuteczna to jest to czas zmarnowany. Nie można dopuszczać w związku z tym do stosowania hormonów o nie pewnym działaniu. Hormony powinny być najwyższej jakości i pochodzić z pewnego źródła, gwarantującego prawidłowe ich przechowywanie. Oszczędzanie na jakości hormonów jest źle pojętą oszczędnością.
Koszt utrzymania samców
Samiec ras średnich zjada dziennie około 150 gramów granulatu i oprócz zajmowania miejsca jest to praktycznie cały koszt jego utrzymania. Koszt szczepień i dezynfekcji może zostać pominięty, ponieważ zazwyczaj liczba samców na fermie stanowi, zaledwie 1/8 liczby samic. Prowadząc krycie naturalne stosunek zazwyczaj będzie taki jak podano powyżej, natomiast przy samodzielnie wykonywanej inseminacji na stado przykładowo 200 samic wystarcza maksymalnie 10 samców. Inseminacja prowadzona przez firmę zewnętrzną nie wymaga obecności samców na fermie. Znając zdolności rozpłodowe samic możemy dobrać odpowiedni system rozrodu, wliczając w to koszt utrzymania samców.
Koszty ogólne fermy.
Koszty transportu.
Wszystkie przejazdy związane z funkcjonowaniem fermy, obojętnie czy własnym środkiem transportu czy wynajętym, powinny być szczegółowo ewidencjonowane z dokładnym wyliczeniem kosztu przejazdu. Dotyczy to zarówno transportu płodów rolnych, używanych do karmienia zwierząt, jak i transportu zwierząt do punktu sprzedaży. Nikogo oczywiście nie trzeba przekonywać do konieczności ograniczania wydatków. Oszczędności na transporcie można czynić również poprzez wspólne, z okolicznymi hodowcami, wyjazdy w celu sprzedania zwierząt czy zaopatrzenia w pasze.
Koszty remontów.
Do kosztów działalności fermy musimy oczywiście dopisywać wszelkie nakłady ponoszone na zachowanie jaj substancji materialnej w jak najlepszym stanie. Wszystkie wydatki powinny być zapisywane i doliczane do kosztów produkcji. Muszą mieć odzwierciedlenie w kosztach wyprodukowania jednego kilograma żywca króliczego.
Koszty reklamy.
Nie należy obawiać się ponoszenia kosztów na promowanie swojej hodowli a zwłaszcza jej produktów. Będą to, w porównaniu do innych kosztów, wydatki nieznaczne, a mogą w sposób znaczący wpłynąć na wartość sprzedanej produkcji. Dla hodowców zajmujących się hodowlą królików rasowych będą to wydatki na uczestnictwo w wystawach hodowlanych a dla producentów żywca króliczego promocja zwierząt wysokiej jakości. Największe znaczenie wydatki na reklamę mają w przypadku prowadzenia sprzedaży bezpośredniej z gospodarstwa. Sprzedając ubite króliki do bezpośredniego odbiorcy mamy możliwość sprzedania zaledwie 100 sztuk tygodniowo, ale od naszej przemyślności zależy w jakiej cenie uda nam się to zrobić.
Koszty środków czystości i odzieży roboczej.
Podobnie jak koszty ponoszone na remonty, wydatek pieniędzy na środki czyszczące jest wydatkiem niezbędnym i nie podlegającym dyskusji. Nie ma oczywiście konieczności zakupywania najdroższych mydeł – wystarczy zwykłe mydło w płynie, antybakteryjne a do prania proszek E. Odzież robocza może być adoptowana ze zwykłej odzieży nie używanej już w życiu codziennym. Należy jednak pamiętać o jej regularnym zmienianiu przy wchodzeniu na fermę aby była ona zawsze czysta. Ponoszone nakłady nie są zbyt wielkie (muszą jednak być rejestrowane), a ograniczają możliwość przedostania się na fermę czynników chorobotwórczych.
Koszt materiałów i urządzeń.
Od czasu do czasu istnieje na fermie konieczność zakupu różnych materiałów, sprzętu i urządzeń. Okresowe remonty, malowanie, wapnowanie jest rzeczą nieodzowną i nie do uniknięcia. Większe zakupy, dotyczące urządzeń, zdarzają się wprawdzie rzadziej ale pociągają za sobą jednorazowo większe wydatki. Nie będziemy oszczędzać na podstawowych środkach do produkcji, używanych codziennie do podstawowych prac obsługowych, natomiast wszystkie inne wydatki muszą znaleźć swoje uzasadnienie ekonomiczne. Muszą mieć konkretny cel – albo podnoszący bezpośrednio produkcję, albo poprawiający dobrostan zwierząt, bądź też ułatwiający i skracający czas pracy na fermie.
Parytet czasu pracy na fermie.
Parytetem czasu pracy na fermie nazywamy czas poświęcony na wszystkie czynności w porównaniu do czasu jaki mógłby być wykorzystany w innych celach. Jeżeli ktoś ma racę zawodową, i osiąga z tego tytułu dochody, to może poświęcić czas na nią przewidziany, na hodowlę królików, jeżeli ta hodowla dostarczy większego dochodu. Konieczny jest chronometraż wszystkich czynności w celu określenia jaka czynność, i czas na nią poświęcony, znajduje uzasadnienie ekonomiczne. Typowym przykładem złego gospodarowania czasem jest problem przygotowywania pasz gospodarskich. Hodowca w przekonani, że obniża koszty produkcji poświęca dużo czasu na prawidłowe przygotowanie pasz gospodarskich. Uprawia pole, dokonuje zasiewu i zbioru, przygotowuje produkty do podania królikom (mycie okopowych, śrutowanie zboża) i traci na to mnóstwo czasu. Wprawdzie uzyskana wartość dobowej dawki pokarmowej może być mniejsza niż koszt pochodzącego z zakupu granulatu, ale czas przygotowania takiej paszy jest kilkakrotnie większa niż rozdania granulatu. Poświęcenie tego czasu na zabiegi profilaktyczne, mycie, czyszczenie i dezynfekcje a zwłaszcza krycie samic może w konsekwencji przynieść większe korzyści ekonomiczne niż oszczędzanie na kosztach paszy. Generalnie rzecz biorąc czas ma również swoją wymierna wartość i poświęcanie go na konkretne czynności musi znajdować odzwierciedlenie w rachunku ekonomicznym.
Leszek Gacek
www.artelis.pl